- 1 duże lub 2 małe opakowania kwadratowych andrutów
- 1 margaryna
- 1 szklanka mleka
- 3 szklanki białego cukru
- 5 łyżek kakao
Mleko zagotować, a następnie nadal gotując, rozpuścić w nim margarynę. Gdy margaryna się rozpuści, dodać cukier i mieszać, aż powstanie jednolita polewa. Dodać kakao i dobrze, intensywnie mieszając i rozcierając grudki, zagotować.
Gorącą masę rozsmarowywać łyżką na waflach, które należy układać jeden na drugim. Następnie całość zawinąć w papier śniadaniowy (ja zawijam w papier po andrutach), włożyć do reklamóweczki/woreczka i przykryć czymś ciężkim. Po godzinie można jeść, chociaż najlepsze jest na drugi dzień.
uwielbiam andruty z masą :)
OdpowiedzUsuńAle wysokie te wafle :) Urocze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ...
kulinarna - moja babcia zawsze takie wysokie robiła :)
OdpowiedzUsuńKulinarne Inspiracje - coraz częściej za mną chodzą i próbuję wykombinować jaki by tu jeszcze smak wymyślić... ;)
Wyszło mi coś na kształt polewy, sprawdziłam później przepis w Kuchni polskiej i procedura jrst zupełnie inna. Bardzo się zawiodłam.
OdpowiedzUsuńMoja babcia takie robiła, takie robię i ja. Moje dzieci i mąż nigdy się nie zawiedli ;) Fakt, nie są takie mocno scukrzone, jak na masie kajmakowej, dlatego też uważam, że są jeszcze lepsze - nasiąkają masą i są miękkie. Ale każdy ma swój gust. Pozdrawiam.
UsuńFajnie wyszły lecz sporo kakao ja proponuję 4 łyżki
OdpowiedzUsuńMoja babcia robila identyczne! Mama z czasem niestety dala sie kolezankowm namowic na masy kajmakowe i inne kisielowe, ale dla mnie wlasnie te wafle sa NAJLEPSZE! Sama robie mase tylko z tego przepisu, jak to czesto bywa: najprostsze przepisy sa najlepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, bede tu czesto zagladac, bo teraz wpadlam tu zupelnie przypadkiem.
Ewa
Cieszę się i pozdrawiam :)
Usuńmusi być margaryna ja jej nie znoszę
OdpowiedzUsuńmi tez wyszla polewa posmarowalam tym wafle i strasznie nasiakly, zrobilly sie mokre. wsadzilam do lodowki i zobacxymy jaki bedzie efekt.
OdpowiedzUsuńPowinna była wyjść taka.. gęstsza polewa, nie bardzo rzadka. Ale wafle rzeczywiście są miękkie po jej wsiąknięciu - takie się u nas w domu jadło :) Osobiście nie lubię takich z tymi scukrzonymi, twardszymi polewami pomiędzy waflami, być może właśnie dlatego, że jestem przyzwyczajona do takich jak babcine.
Usuń